Wspólnota Polska
historia
.wspolnotapolska.org.pl

błogosławiona Dorota z Mątowów

25.01.1347-25.06.2013

Dorota urodziła się 25 stycznia 1347 r. we wsi Mątowy Wielkie koło Malborka. Była siódmym dzieckiem bogobojnych osadników holenderskich, Wilhelma i Agaty Schwartzów. 6 lutego tegoż roku została ochrzczona w miejscowym, istniejącym do dzisiaj kościele. Rodzice Doroty wyróżniali się pobożnością i rzetelnością. Do religijnego wychowania dzieci przywiązywali bardzo duże znaczenie. Na jej duchowy rozwój szczególnie duży wpływ miała matka Agata, która często zabierała córkę na pielgrzymki do miejsc odpustowych. Do pierwszej Komunii  świętej przystąpiła w wieku dziesięciu lat, 8 kwietnia 1357 roku. Od wczesnego dzieciństwa miała zamiłowanie do modlitwy i pokuty, a jej marzeniem było znalezienie miejsca w jednym z licznych zgromadzeń zakonnych. Wola rodziny zadecydowała jednak inaczej. Po śmierci ojca, zgodnie z decyzją starszego brata i matki, w wieku lat szesnastu, wyszła za mąż za gdańskiego płatnerza, dwadzieścia lat starszego Albrechta, zamożnego rzemieślnika i właściciela warsztatu przy ulicy Długiej.
Pożycie z mężem, człowiekiem światowym i gwałtownym, szczęśliwe nie było. Albrecht  lubił życie bogate i wystawne, zaś jego żona wiele czasu poświęcała codziennej Mszy świętej, modlitwie, uczynkom pokutnym i miłosierdziu. Budziło to gwałtowne wybuchy złości. Dorota często musiała znosić awantury, a nawet bicie. Pewnego razu została pobita tak ciężko, że bliska już była śmierci. Wówczas przyszło na Albrechta opamiętanie. Bał się wstydu i hańby jakie sprowadziłaby na niego śmierć żony, niemała też zasługa leżała w cierpliwości i konsekwencji Doroty, która nie rezygnując ze swego pobożnego i skromnego trybu życia, starała się jednocześnie być pokorną i posłuszną małżonką. Jej stanowczość i nieustępliwość, sumienność i pracowitość przekonały Albrechta, że ma w swojej żonie oddaną sobie i kochająca osobę. Być może do opamiętania przywiodły go także domowe nieszczęścia: w czasie epidemii jaka nawiedziła Gdańsk w 1373 r. stracili troje dzieci. Następna zaraza z 1382 r, zabrała kolejnych pięcioro. Z dziewięcioroga, jakie mieli, przeżyła rodziców tylko jedna córka, która wstąpiła do benedyktynek w Chełmie. Dla uproszenia Bożego miłosierdzia oboje małżonkowie wybrali się w 1384 r. z pielgrzymką do Akwizgranu, aby uczcić znajdujące się tam relikwie Męki Pańskiej. Dalej udali się razem do  słynnego sanktuarium Matki Bożej w Eisiedeln w Szwajcarii. Także w ciągu następnych dwóch lat (1385 - 1387) odwiedzili wiele miejsc odpustowych. W 1390 r. Dorota sama wyruszyła do Rzymu, aby uczcić ogłoszony przez papieża Urbana VI jubileusz. W czasie tej pielgrzymki zmarł Albrecht, który tym razem pozostał w Gdańsku. Po powrocie do Gdańska, Dorota wolna już od małżeńskich i rodzinnych obowiązków postanowiła zlikwidować warsztat w Gdańsku i całkowicie poświęcić się pobożności i działalności charytatywnej. W tym czasie zaczęły ją nawiedzać ekstazy i inne stany mistyczne, co ściągnęło na nią nieprzychylność niektórych przedstawicieli Kościoła. Ujął się za nią jej spowiednik z kościoła Mariackiego, znany uczony i teolog Mikołaj Hohenstein. Ponieważ ekstazy nasilały się, a ponadto pojawiły się u Doroty również ukryte stygmaty, skierowano ją pod opiekę sławnego teologa, księdza Jana z Kwidzynia. Po pewnym czasie Dorota przeniosła się do Kwidzynia, który był wówczas siedzibą biskupstwa pomezańskiego. Początkowo mieszkała w ciasnej komórce, jakiej użyczyła jej pobożna niewiasta Katarzyna Mulner. Po pewnym czasie Dorota postanowiła całkowicie odciąć się od świata. Po półrocznej próbie, za aprobatą spowiednika Jana z Kwidzynia i za pozwoleniem biskupa, w maju 1393 r. kazała się zamurować w celi przylegającej do prezbiterium katedry. Przez zakratowane okno przynoszono jej Komunię św. i pokarm. Do okienka celi przychodzili ludzie z prośbą o modlitwę i poradę. W tej celi przeżyła 14 miesięcy. Schorowana i wyczerpana pokutą zmarła 25 czerwca 1394 r. Jej grób znajdował się  w krypcie, w podziemiach kwidzyńskiej katedry pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty. Jan z Kwidzynia wkrótce po śmierci Doroty spisał po łacinie i niemiecku jej żywot oraz objawienia i nauki. Na podstawie tych tekstów Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego i pruscy biskupi rozpoczęli starania o kanonizację Doroty. Na polecenie papieża Bonifacego IX rozpoczął się proces, któremu przewodniczyli biskupi chełmiński i warmiński oraz opat klasztoru cystersów w Oliwie. Podczas procesu spisano zeznania 257 świadków, które wraz z innymi dokumentami wysłano w 1406 r. do Rzymu. W 1410 r. grób Błogosławionej nawiedził wracający po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem król Władysław Jagiełło. Niestety trwające przez cały XV wiek wojny polsko-krzyżackie przerwały proces, któremu ostatni cios zadała sekularyzacja Krzyżaków w 1525 r. Protestanci starali się zatrzeć ślady kultu Doroty z Mątwów. Między innymi miało temu służyć zburzenie jej kaplicy i ołtarza w kwidzyńskiej katedrze. Jednak kult bł. Doroty przetrwał wśród katolickiej ludności. Kultem Błogosławionej zainteresował się również Zygmunt III Waza. Prawdopodobnie z jego polecenia żywot Doroty sporządził jezuita o. Fryderyk Szembek. 15 kwietnia 1637 r. biskup chełmiński Jan Lipski polecił czcić Dorotę oraz bł. Jutę  jako patronki Ziemi Pruskiej. Starania o beatyfikację, nieudane w XVII w. zostały wznowione w 1918 r. po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Ostatecznie kult błogosławionej zatwierdził 9 stycznia 1976 r. papież Paweł VI. Bł. Dorota jest pierwszą i jedyną wśród świętych i błogosławionych polskich stygmatyczką. Ukryte stygmaty, bardzo bolesne, miała od lat młodzieńczych. Bł. Dorota jest patronką Pomorza; kobiet, matek, odlewników. W ikonografii Błogosławiona przedstawiana jest ze stygmatami. Jej atrybutem jest wieża, w której poleciła się zamurować.