Wspólnota Polska
historia
.wspolnotapolska.org.pl

św. Bruno-Bonifacy z Kwerfurtu

19.02.0974-12.07.2013

Mówiąc o początkach chrześcijaństwa w Polsce nie sposób pominąć postać św. Brunona z Kwerfurtu, arcybiskupa, męczennika, wreszcie duchowego przewodnika Pięciu Braci Męczenników. Św. Bruno urodził się w 974r. w rodzinie grafa, na zamku Kwerfurt w pobliżu Merseburga. Nauki pobierał w szkole katedralnej w Magdeburgu, gdzie poznał między innymi Thietmara, autora niezwykle cennej dla poznania wczesnych dziejów Polski kroniki. W 995r. Bruno został kanonikiem katedry magdeburskiej, a w 997r. towarzysząc cesarzowi Ottonowi III przybył do Rzymu. Wówczas porzucił świetnie zapowiadającą się karierę kościelną i wstąpił do klasztoru benedyktynów na Awentynie, tego samego, w którym złożyli kilka lat wcześniej śluby zakonne św. Wojciech i jego brat, Radzim-Gaudenty. W 999r. św. Bruno złożył śluby i przyjął imię zakonne Bonifacy. Wkrótce potem spotkał św. Romualda, reformatora i założyciela wspólnot mnichów-eremitów, ojca kongregacji Kamedułów. Pod jego wpływem udał się w 1001r. wraz ze swym duchowym przewodnikiem do słynnej w owym czasie pustelni Pereum pod Rawenną. Tam , na prośbę Bolesława Chrobrego, brał udział wraz ze św. Romualdem w przygotowaniu misji św. Benedykta i św. Jana, którzy w tym samym roku wyruszyli do Polski, gdzie w 1003r. ponieśli śmierć męczeńską. Założona przez nich pod Międzyrzeczem pustelnia, miała być oparciem dla misji prowadzonych wśród pogan na ziemiach ościennych ówczesnej Polski. W związku z planowaną działalnością misyjną św. Bruno otrzymał od Papieża Sylwestra II paliusz arcybiskupa misyjnego i planował przybycie do oczekujących go w Międzyrzeczu eremitów. Jednak wojna, jaka wybuchła pomiędzy Polską a Niemcami po śmierci Ottona III oraz męczeńska śmierć polskich eremitów pokrzyżowała jego plany. W 1004r. pojawił się w Magdeburgu, gdzie otrzymał sakrę biskupią. Dalsze losy św. Brunona nie są dokładnie znane. Odwiedzał z apostolską misję Węgry, Ruś , a nawet Pieczyngów. W 1004r być może pojawił się na dworze Bolesława Chrobrego, ponownie w 1006r. i jeszcze raz w 1008/1009r. przed ostatnią wyprawą do kraju Jaćwięgów. Niewątpliwie św. Bruno był osobą bliską Chrobremu, który finansował jego misyjne wyprawy, zaś idea krzewienia chrześcijaństwa wśród Pomorzan i Prusów była dla polskiego księcia atrakcyjna ze względów politycznych.  Zorganizowana na początku 1009r. misja do Jaćwierzy była już ostatnią. 9 marca tegoż roku św. Bruno-Bonifacy wraz z 18 towarzyszami poniósł męczeńską śmierć, w nieznanym do dnia dzisiejszego miejscu, na terytorium Jaćwięgów. Jego ciało wykupił Bolesław Chrobry, nie wiemy jednak gdzie zostało złożone i gdzie dzisiaj spoczywają relikwie. Według tradycji jeden z towarzyszy św. Brunona imieniem Wibert nie został zabity, a jedynie oślepiony i wypuszczony wolno. Po dotarciu do Niemiec opowiedział o ostatnich chwilach świętego męczennika a jego spisana relacja dotrwała do naszych czasów. "Biskup wraz ze swymi kapelanami odprawiał mszę świętą, głosząc słowa ewangelii i apostołów. Król noszący imię Nethimer usłyszawszy je powiedział: mamy bogów, w których z czcią wierzymy. Temu co mówicie, podporządkować się nie chcemy. Biskup słysząc to rozkazał, by mu przyniesiono posągi królewskich bożków i w obecności owego króla wrzucił je wielce odważnie do ognia. Ogień objął i strawił wkrótce owe pogańskie bałwany. Wzburzony król rzekł bardzo gniewnie: weźcie i w mojej obecności wrzućcie biskupa do ognia bez najmniejszej zwłoki. Jeżeli ogień spali go i zniszczy całkowicie, to bądźcie przekonani, że to co głosi jest z gruntu zwodnicze. Jeśli jest mianowicie odwrotnie, jak najrychlej dajmy świadectwo wiary w tego Boga. Następnie król polecił rozpalić ogromne ognisko i wrzucić do niego  biskupa. Biskup tymczasem ubrany w szaty pontyfikalne umieścił swój tron wśród płomieni. Siedział w nim tak długo dopóki jego kapelani nie odśpiewali siedmiu psalmów. Król widząc ten cud uwierzył niezwłocznie w Boga wraz z trzystoma ludźmi i ochrzcił się. Następnie opanowany przez szatana książę tej krainy przybył konno do biskupa i bez jakiegokolwiek żalu zamęczył na śmierć biskupa i jego kapelanów. Rozkazał by obcięto biskupowi głowę, kapelanów powieszono, a mnie oślepiono". (przekład Andrzej Obrębski)
Kult św. Brunona szerzył się w Europie głównie za pośrednictwem Kamedułów oraz, co oczywiste, w okolicach Kwerfurtu. W Polsce nie osiągnął dużej popularności, mimo że od 1963r. św. Bruno z Kwerfurtu jest patronem diecezji łomżyńskiej. Św. Bruno jest autorem niezwykle cennych, jeśli chodzi o poznanie dziejów Polski w dobie Chrobrego, trzech utworów literackich. Pierwszym z nich jest tzw. "Świętego Wojciecha Żywot Drugi", napisany ok. 1004r., jeszcze przed pobytem w Polsce . Zawiera on wiele szczegółów dotyczących działalności św. Wojciecha w Czechach i na Węgrzech, nie znanych autorowi wcześniejszego "Żywota Pierwszego", Janowi Kanapariuszowi. W 1006r., w trakcie pobytu w Polsce powstał "Żywot Pięciu Braci Męczenników", przedstawiający dzieje misji od początków zawiązanych w Pereum pod Rawenną, w otoczeniu św. Romualda, aż po tragiczny koniec pod Międzyrzeczem w 1003r. W 1008r. powstał ostatni z utworów: "List Brunona do króla Henryka II", w którym święty opisuje swoje apostolskie wyprawy na Ruś i do Pieczyngów. Dla nas szczególnie interesujące są fragmenty listu w których św. Bruno bardzo krytycznie ocenia poczynania króla niemieckiego Henryka II wobec Polski, jednocześnie w wychwalając cnoty Bolesława Chrobrego. Szczególne oburzenie świętego wzbudziło przymierze, jakie zawarł przeciwko Bolesławowi Henryk II z pogańskimi Lucicami. "Jeżeliby ktoś także to powiedział, że do tego księcia odnoszę się z uczuciem wierności i serdecznej przyjaźni, prawda to. Rzeczywiście kocham go jak duszę moją i więcej niż życie moje. Lecz mam wiarogodnego świadka, wspólnego Boga naszego, przed którym nic nie jest ukryte, że nie miłuję go wbrew Twojej łaskawości, gdyż ile tylko mogę, pragnę życzliwie usposobić go względem Ciebie. Lecz oby bez utraty łaski króla wolno było tak powiedzieć: czy godzi się prześladować lud chrześcijański, a żyć w przyjaźni z pogańskim? Co za ugoda Chrystusa z Belialem? Jakie porównanie światła z ciemnością? W jaki sposób mogą zgodzić się diabeł Swarożyc oraz wódz świętych, wasz i nasz Maurycy? Jakim czołem schodzą się święta włócznia i chorągwie diabelskie tych, którzy poją się krwią ludzką? Czy nie uważasz tego za grzech, gdy chrześcijanina - zgroza mówić to - zabija się na ofiarę pod chorągwią demonów. Czyż nie lepiej takiego człowieka mieć wiernym, z którego pomocą i poradą mógłbyś daninę otrzymać i lud pogański uczynić świętym, najbardziej chrześcijańskim? O, jakże pragnąłbym w księciu Bolesławie, o którym mówię, mieć nie wroga, lecz wiernego sprzymierzeńca! Może odpowiesz: "I ja chcę". A więc okaż miłosierdzie, zrzuć srogość! Jeśli chcesz mieć sprzymierzeńca, przestań prześladować! Jeśli chcesz mieć rycerza, trzymaj z Chrobrym, aby cię zadowolił. Strzeż się królu, jeśli wszystko chcesz czynić przemocą, a nigdy z litością, którą lubi Chrobry, żeby przypadkiem Jezus, który teraz wspiera Ciebie nie rozgniewał się".           (przekł. Kazimierz Abgarowicz)