Wspólnota Polska
historia
.wspolnotapolska.org.pl

św. Andrzej Świerad (Żurawek), św. Benedykt, pustelnicy

19.02.0970-13.07.2013

Niewiele znamy pewnych faktów z życia św. Andrzeja Świerada. Jego żywot opisał około 1064r. biskup  Pecsu (Pięciokościołów) na Węgrzech, Maur. Nie wiemy, nawet w przybliżeniu, kiedy przyszedł na świat. Stało się to, zgodnie ze świadectwem Maura,  w rodzinie chłopskiej. Jako miejsce urodzin tradycja wskazuje wieś Tropie nad Dunajcem. Możliwa do wzięcia pod uwagę jest również miejscowość Świeradzice w pobliżu Proszowic w Małopolsce. Ostatnio za najbardziej prawdopodobną przyjmuje się wersję, że św. Andrzej urodził się w Świeradzicach, zaś w skalnej grocie w okolicach Tropia założył swoją pustelnię, z której później wywędrował na Węgry. W czasach Jana Długosza pustelnia jeszcze istniała, a tradycja Świerada była już ugruntowana. "Dwaj mężowie, wyróżniający się w owym czasie przykładnym życiem i obyczajami, mianowicie Świrad, który nad rzeką Dunajcem w pobliżu miasta Czchowa, w diecezji krakowskiej, zamieszkiwał pustelnię pod skałą, którą jeszcze dziś oglądamy i w której przez wiele lat trudził się dla Chrystusa, i Benedykt, obydwaj prowadzący życie pustelnicze, wyszedłszy z Polski, udali się do Panonii [...]. Świrad, zwany też Zorardus, dzięki umartwieniom zasłużył sobie na chwałę wyznawcy, a Benedykt, przelawszy krew, został uwieńczony koroną męczeństwa". Imię Świerad mogło pochodzić od miana rodzinnej wsi, a spotykana niegdyś częściej jego odmiana "Żórawek", mogła się wywodzić z błędnego odczytania, zapisanego po łacinie prawdziwego imienia. Po opuszczeniu pustelni w Tropiu św. Andrzej Świerad przybył ze swym uczniem Benedyktem do klasztoru św. Hipolita na górze Zobor k. Nitry. Tam, wraz z towarzyszem, zapewne ok. 997 - 998r. wstąpił do zakonu benedyktynów, przyjmując imię Andrzej. Zwyczajem tego klasztoru było, że mnisi, którzy ukończyli lat czterdzieści, mogli w towarzystwie jednego ucznia spędzać resztę życia poza wspólnotą, w pobliskiej pustelni , gdzie oddawali  się surowej ascezie. Z odległej o pół dnia drogi pustelni musieli w sobotni wieczór powracać do klasztoru i pozostawać w nim całą niedzielę. Pozostały czas spędzali na modlitwie i ciężkiej pracy przy wyrębie lasu.  Św. Andrzej również opuścił klasztor i wraz z Benedyktem ponownie osiadł w pustelni, poddając się najsurowszym praktykom ascetycznym. Mimo ciężkiej fizycznej pracy przestrzegał niezwykle surowego postu. W poniedziałki, środy i piątki całkowicie powstrzymywał się od jedzenia, W trakcie Wielkiego Postu, przez 40 dni spożywał codziennie tylko jeden orzech włoski. Pił jedynie wodę źródlaną, a nieco obfitszy posiłek przyjmował tylko raz w tygodniu, podczas pobytu w klasztorze z innymi braćmi. Nawet sen i wypoczynek okraszony był cierpieniem, jako że spędzał poświęcony mu czas siedząc na pieńku otoczonym ostrymi prętami. Gdy znużony i udręczony surowymi praktykami zasypiał, ostre końce patyków wbijały się w jego ciało. Najdotkliwsze cierpienia zadał sobie pustelnik opasując ciało ciasno metalowym łańcuchem, który w końcu wrósł w skórę powodując po pewnym czasie śmiertelne w sutkach zakażenie. Biskup Maur tak to w żywocie św. Świerada opisywał: "Gdy już zbliżał się czas uwolnienia od ciała, przepowiedział to obecnym i polecił, żeby nie zdejmowano z niego żadnych szat, dopóki nie przybędzie opat Filip, po którego już posłał. Ów ojciec przybył, gdy czcigodne ciało leżało już martwe; rozebrawszy je do obmycia, zauważył łańcuch mosiężny, wżerający się do wnętrzności. I oto dziwna i niesłychana rzecz: łańcuch niszczący gangreną ciało wewnątrz, na zewnątrz porosły był skórą! Lecz nikt by się tego rodzaju męczeństwa nie mógł domyśleć, gdyby na brzuchu nie zauważono metalowej sprzączki. Gdy już rozpięty łańcuch wyciągano z ciała, dał się słyszeć nieprzyjemny chrzęst uszkadzanych żeber. Połowę tego łańcucha wybłagałem od opata i przechowywałem do dziś, ale gdy wielce chrześcijański książę Gejza usilnie się o nią dopraszał, nie mogłem mu odmówić". (przekład ks. Stanisław Pietrzak)
Św. Andrzej Świerad zmarł udręczony cierpieniami ponad ludzkie siły, pomiędzy 1030 a 1034r. Jego pełen wyrzeczeń i cierpienia, ascetyczny tryb życia, przysporzył mu wielkiego szacunku współbraci, toteż został pochowany w oddzielnym, bardziej zaszczytnym grobie, nie na przyklasztornym cmentarzu we wspólnej mogile, a pod posadzką, w kościele opackim. Z czasem, ok. 1083r. dzięki poparciu króla Węgirs Salomona został wyniesiony na ołtarze, a jego relikwie przeniesiono do katedry św. Emmerama w Nitrze, której został współpatronem. Kult Św. Andrzeja Świerada rozwijał się na terenie Węgier, Słowacji i Chorwacji, głównie za pośrednictwem klasztorów benedyktynów i kamedułów. Również w Polsce przetrwało bardzo silne o nim wspomnienie, szczególnie w Tropiu nad Dunajcem, gdzie jest patronem jednego z najstarszych kościołów Sądecczyzny.

Św. Benedykt, pustelnik  zmarł pomiędzy 1033 a 1037r. Był towarzyszem św. Andrzeja. Według spisanego przez biskupa Maura żywota, przybył wraz ze św. Andrzejem "de terra Poloniensi", przypuszcza się jednak, że mógł być Słowakiem, który dopiero w klasztorze benedyktyńskim św. Hipolita, został przydzielony jako uczeń św. Andrzejowi. Po śmierci swego mistrza, Benedykt upodobał sobie również życie ascety i pozostał w pustelni. To właśnie Benedykt opowiadał Maurowi , wtedy jeszcze opatowi jednego z pobliskich klasztorów, dzieje życia Św. Andrzeja Świerada, dzięki czemu wiele lat później Maur, będąc już biskupem Nitry, spisał te historie. Przez trzy kolejne lata wiódł Benedykt surowe i pełne cierpienia życie, aż do chwili, gdy jego pustelnię napadli pogańscy zbójcy, którzy świętego pustelnika okrutnie zamordowali, a ciało wrzucili do Wagu. Jak chce legenda, odnalezionych dopiero po roku i nietkniętych rozkładem szczątków świętego pilnował orzeł. Św. Benedykta pochowano wraz z jego mistrzem, św. Andrzejem Świeradem w kościele opackim na górze Zobor. Kult obydwu pustelników szerzył się szybko. Opat Maur w 1036r. został biskupem Nitry. Zabrał wówczas ze sobą część łańcucha św. Andrzeja, podarowaną przez opata z klasztoru św. Hipolita. Cząstkę tego łańcucha podarował z kolei Maur ok. 1064r. królowi węgierskiemu Salomonowi, który podjął w Rzymie starania o wyniesienie na ołtarze Andrzeja Świerada i Benedykta. Papież Grzegorz VII uczynił zadość królewskiej prośbie i w roku 1083 zatwierdził kult pustelników, co uroczyście ogłosił legat papieski na synodzie kościoła węgierskiego w Ostrzychomiu. W XII wieku  relikwie świętych przeniesiono z klasztoru św. Hipolita do katedry św. Emmerama w Nitrze, której z czasem zostali głównymi patronami. Dzisiaj ich kult jest szczególnie popularny na Słowacji, a św. Andrzej Świerad jest nawet patronem młodzieży słowackiej. Relikwie świętych pustelników spoczywają do dzisiaj w  katedrze w Nitrze, skąd część z nich trafiła do Tropia w Polsce i Ostrzychomia na Węgrzech.