Wspólnota Polska
historia
.wspolnotapolska.org.pl
  • Strona główna
  • Materialy historyczne
  • dr Bronisław Jan Kozłowski - Społeczność polska w Środkowej Syberii - liczebność, struktura demograficzna i społeczno zawodowa, problemy tożsamości, nastroje i tendencje emigracyjne

dr Bronisław Jan Kozłowski - Społeczność polska w Środkowej Syberii - liczebność, struktura demograficzna i społeczno zawodowa, problemy tożsamości, nastroje i tendencje emigracyjne

Społeczność polska w Środkowej Syberii

Liczebność, struktura demograficzna i społeczno zawodowa,
problemy tożsamości, nastroje i tendencje emigracyjne


Abstrakt

    Artykuł podejmuje problematykę Polonii syberyjskiej, ze szczególnym uwzględnieniem ludności pochodzenia polskiego zamieszkującej Okręg Irkucki i Zabajkale. Przedstawione zostały losy historyczne rodzin polskich przymusowo lub dobrowolnie trafiających na Syberię i żyjących tam do dzisiaj. W artykule podjęto próbę określenia liczebności Polonii syberyjskiej oraz przedyskutowano kryteria umożliwiające zaliczanie poszczególnych jednostek i rodzin do polskiej diaspory. W oparciu o dane zgromadzone w trakcie przeprowadzanych spisów powszechnych dokonano również prezentacji i analizy podstawowych cech społeczno-demograficznych Polonii syberyjskiej. Na podstawie badań prowadzonych wśród przedstawicieli Polonii syberyjskiej analizowane są ich związki z polskością wyrażające się m.in. w kultywowaniu wzorów kulturowych, znajomości języka polskiego, zachowania religii itp. Przedmiotem szczególnej uwagi są postawy repatriacyjne oraz oczekiwania wzbudzane przez uprawnienia i możliwości przewidziane w uchwalonej Karcie Polaka.


    Irkucki Okręg Konsularny obejmuje swym zasięgiem 5 jednostek administracyjnych, tzw. podmiotów (ros. subiekty) Federacji Rosyjskiej. Są nimi Republika Tuwa, Republika Buriacji, Kraj Krasnojarski, a także obwody irkucki i czytyński. Wymienione jednostki wchodzą w skład Syberyjskiego Okręgu Federalnego, który to okręg ponadto tworzą: Kraj Ałtajski, Republika Chakasja oraz obwody: kemerowski, nowosybirski, omski i tomski. Obszar Irkuckiego Okręgu Konsularnego wynoszący bez mała 4 100 tys. km kw. zamieszkiwało według wyników powszechnego spisu ludności Federacji Rosyjskiej z 2002 r. blisko 8 mln osób (7989841), spośród których 5416 (0,06%), na zamieszczone w kwestionariuszu spisowym pytanie o narodowość odpowiedziało, iż są Polakami.

    Nie jest to zbiorowość liczebnie duża, jakiej można byłoby się spodziewać, uwzględniając blisko 400-letnią historię polskich związków z Syberią. W polskich publikacjach naukowych omawiających problematykę Polaków na Wschodzie spotkać się można z szeregiem krytycznych uwag wysuwanych pod adresem oficjalnych statystyk informujących o liczebności niektórych mniejszości narodowych, w tym także polskiej, mieszkających w tej części ziemskiego globu. Odnosząc się do tych uwag, jak np. stronniczego przedstawiania wyników spisu, skrywania przez wielu ludzi swojej rzeczywistej przynależności narodowej z obawy przed ewentualnymi szykanami, czy też żądania potwierdzenia zgodności deklarowanej narodowości z wpisem w dowodzie osobistym lub aktach urzędu rejestracji ludności, podkreślić należy, iż dotyczyły one statystyk sporządzanych w czasach sowieckich1. W odniesieniu do spisu ludności z 2002 roku będącego jednocześnie pierwszym w nowej rzeczywistości społeczno-politycznej uwagi te wydają się być mało zasadne. Co prawda niektórzy z demografów rosyjskich nie są zgodni co do oceny stopnia wiarygodności spisu wobec niektórych grup etnicznych i narodowościowych, ale ich zastrzeżenia odnoszą się do tych regionów Federacji Rosyjskiej, gdzie dochodzi do rywalizacji różnych narodowości (Dagestan, Baszkiria) bądź gdzie wysokość dotacji z centrum w dużym stopniu uzależniona jest od sytuacji demograficznej (Inguszetia, Czeczenia, Tuwa). W tych przypadkach zachodzi obawa, iż miejscowe władze mogły podjąć próbę wpłynięcia na wyniki spisu2.

    W kwestii narodowościowej, spis z 2002 roku,. podobnie jak spisy poprzednie, oparty był na zasadzie samookreślenia przez mieszkańców swej etnicznej czy narodowej przynależności. Jednakże w odróżnieniu od spisów wcześniejszych, co wyraźnie podkreślone było w instrukcji, nie domagano się zgodności składanych deklaracji narodowościowych z wpisami w dokumentach paszportowych bądź aktach urzędów rejestracji ludności, ani też nie konfrontowano deklarowanej narodowości z przygotowaną wcześniej na potrzeby spisu obowiązującą listą narodowości obejmującą np. w 1989 roku 128 etnonimów. W efekcie, w oparciu o składane deklaracje narodowościowe, spis powszechny z 2002 roku wyodrębnił 166 grup narodowościowych, a w ich ramach jeszcze dodatkowo 26 grup etnicznych.

    Wśród tych 166 grup, grupa polska liczyła 73001 osób, z czego jak już wcześniej powiedziano blisko 5,5 tys. zamieszkiwało tereny Środkowej Syberii. Nie jest to jednak faktyczna liczba osób uważających się za Polaków. W rzeczywistości jest ich dużo więcej. Szacunki działaczy polonijnych, jak i szacunki sporządzane przez Konsulat Generalny RP w Irkucku podające liczebność Polaków i osób polskiego pochodzenia, mieszczą się w przedziale 30-70 tys. Szacunki te wydają się być jednak zawyżone Uwzględniają one bowiem w dużej mierze osoby, które wprawdzie mają w swym rodowodzie polskich przodków, ale nie identyfikują siebie ani z polską narodowością, ani też nie wykazują żadnego zainteresowania polskością. Są to na ogół osoby, które mają w czwartym czy piątym pokoleniu polskich przodków przybyłych na Syberię jako zesłańcy polityczni bądź jako emigranci ekonomiczni w XIX czy na początku XX stulecia i z przyczyn obiektywnych nie mieli z polskością żadnych kontaktów3. Z drugiej strony podkreślić trzeba, że wśród potomków Polaków przybyłych na Syberię w czasach carskich nie brak osób przejawiających żywotne zainteresowanie swoimi związkami z polskością i z nią się identyfikujących, czego przykładem mogą być działające przy niektórych syberyjskich organizacjach polonijnych tzw. kluby genealogiczno-historyczne, których członkowie aktywnie angażują się w poszukiwanie dokumentów archiwalnych dotyczących historycznych losów swoich polskich przodków3. Brak zainteresowania związkami z polskością nie jest także obcy wielu przedstawicielom potomków syberyjskich Polaków, którzy przybyli tutaj w czasach późniejszych, zwłaszcza w okresie stalinowskiego terroru, kiedy to odżegnywanie się od związków z polskością było często warunkiem biologicznego przetrwania. Wielu spośród nich o polskim pochodzeniu swych przodków dowiedziało się dopiero niedawno. Skrywanie przez długie lata przez ich rodziców czy dziadków wiedzy o polskim pochodzeniu, a także brak jakichkolwiek kontaktów z krajem pochodzenia ich przodków oraz znikome szanse na poznanie polskiej historii, tradycji i kultury sprawiły, iż ulegli oni szybko asymilacji z ludnością rosyjską.

Tabela nr 1

Liczebność ludności polskiej na terytorium Irkuckiego Okręgu Konsularnego w latach 1989 i 2002

Jednostka administracyjna 1989 rok 2002 rok Przyrost ubytek
1989 rok=100%
Liczba osób Liczba osób
Republika Buriacja 425 249 58,6
Republika Tuwa 65 43 66,1
Kraj Krasnojarski 3441 2519 73,2
Obwód Czytyński 498 307 61,6
Obwód Irkucki 3671 2298 62,6
Razem 8100 5416 66,7

Źródło: Terytorialne Organy Federalnej Służby Statystyki Państwa; dane spisu powszechnego ludności 2002.

    Także i po przemianach ustrojowych w Rosji, w warunkach braku jakichkolwiek zagrożeń, proces odchodzenia od polskości nie uległ zahamowaniu. W porównaniu z wynikami spisu ludności z roku 1989 polska grupa narodowościowa zmniejszyła swą liczebność o 2684 osoby, czyli o ponad jedną trzecią. Wskaźnik ubytku ludności polskiej jest blisko pięciokrotnie wyższy niż wskaźnik ubytku dla całej ludności zamieszkującej Irkucki Okręg Konsularny, który wynosił 8,3%. Tak znaczącego ubytku ludności polskiej nie można tłumaczyć tylko ujemnym przyrostem naturalnym i emigracją, w wyniku których to procesów liczba mieszkańców Środkowej Syberii zmniejszyła się o blisko 1200 tys. Bardzo znaczący liczebnie ubytek ludności polskiej to także efekt wspomnianego wyżej, postępującego niestety, wynaradawiania, świadomego wyboru innej niż polska, w tym wypadku najczęściej rosyjskiej, tożsamości narodowej. Z żalem stwierdzić należy, iż zjawisko to postępuje w sytuacji, gdy strona polska, niemalże od chwili, gdy stało się to tylko możliwe, nie szczędzi sił i środków na rozwój polskiej kultury i odradzanie narodowej świadomości w tej części świata.

    Blisko 5,5-tysięczna zbiorowość Polaków żyjących w Środkowej Syberii, jaką odnotował spis powszechny ludności Rosji z 2002 r., to osoby świadome swych korzeni i o silnej identyfikacji narodowej. Nie wszyscy jednak mieszkańcy Środkowej Syberii uznający siebie za członków polskiej grupy narodowościowej podali ten fakt urzędnikowi spisowemu. Zbiorowości, używając określenia Z. Jasiewicza, "zadeklarowanych Polaków" należy przeciwstawić zbiorowość osób, które określają siebie jako Polaków, ale tylko w sytuacjach pozaurzędowych5. Określenie ich liczby, chociażby w dużym przybliżeniu, jest zadaniem bardzo trudnym. Z przeprowadzonych badań wśród członków organizacji polonijnych, uczęszczających jednocześnie na lekcje kultury polskiej i języka polskiego, a więc osób, jak można przypuszczać, świadomych swej narodowej przynależności i zaangażowanych w poznawanie podstawowych wyznaczników polskości wynika, iż ponad połowa (56,7%) z nich zadeklarowała na użytek spisu inną niż polska narodowość6. W większości przypadków rosyjską, sporadycznie ukraińską i buriacką. Najczęściej podawanym powodem takiego stanowiska było powoływanie się na stosowny zapis w dokumencie tożsamości oraz nieposiadanie dokumentów potwierdzających polskie pochodzenie. Nie brak też było odpowiedzi mówiących o obawach przed ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami ze strony władz. Skrywanie w sytuacjach urzędowych prawdziwej przynależności narodowej to nic innego jak pozostałości sowieckiej polityki narodowościowej, dyskryminującej przedstawicieli tzw. wrogich narodowości, wśród których Polacy zajmowali szczególne miejsce. Wielu Polaków - obywateli państwa sowieckiego, chcąc uniknąć piętna "wroga narodu" czy "społecznie niebezpiecznego elementu", próbowało rozpłynąć się w morzu ludzi radzieckich deklarując inną niż polska narodowość. Oficjalne deklarowanie polskiej narodowości (polskości) niejednokrotnie pociągało bowiem za sobą represje, stanowiło istotną przeszkodę w awansie zawodowym czy edukacyjnym. Tragiczne wydarzenia minionych lat pozostały w pamięci wielu ludzi. Jest ona na tyle żywa, że mimo postępującej liberalizacji i poniechania przez władze dyskryminacyjnych praktyk pozostały obawy, że opowiadanie się za polskością może być nadal przyczyną może już nie tyle marginalizacji, co nierównego traktowania w różnych sytuacjach życiowych. Znamienna jest wypowiedź jednej z respondentek, która na pytanie ankiety, dlaczego rachmistrzowi spisowemu podała, iż jest Rosjanką, skoro uważa się za Polkę, odpowiedziała: "W Rosji lepiej jest być Rosjaninem".

    Deklarowanie przy spisie innej niż polska narodowości przez większość respondentów nie wynikało wyłącznie z obaw, jakie żywią oni przed ewentualnym niekorzystnym traktowaniem ich przez rosyjskie otoczenie. Wielu z respondentów, jak już wyżej powiedziano, uzasadniało swoją niepolską narodowościową opcję brakiem zapisu potwierdzającego ich polskie pochodzenie w dokumentach tożsamości. Powoływanie się na ten argument świadczyć może o dominacji identyfikacji obywatelskiej nad narodowościową. Rodzi to poczucie niższej wartości swojej polskości w porównaniu z dobrze znaną i dominującą rosyjskością, co w konsekwencji w sytuacji urzędowej skutkuje przyjęciem opcji rosyjskiej. Taką sytuację charakteryzują poniższe wypowiedzi:

    "Chociaż po babce jestem Polka, to nigdy za pełną Polkę się nie uważałam. Nie znam języka ani zwyczajów. Wychowana byłam w środowisku rosyjskim, jestem obywatelką Rosji, to i podałam się za Rosjankę, tak jak to było zapisane w paszporcie".
    "Ojciec mówił, że pochodzi z polskiej rodziny, trochę nawet znał polski język, w domu wspominano często dziadków zesłańców, ale pisał się zawsze Rosjaninem i mnie też tak zapisał. Dlaczego miałbym to zmieniać, kiedy bliżej mi do Rosji niż do Polski. Uważam się za potomka polskich zesłańców, syberyjskiego Polaka i jednocześnie Rosjanina".
    "Polska to ojczyzna moich przodków, o której wiem niewiele, teraz dopiero na lekcjach polskiego ją poznaję. Kiedy rozpadł się ZSRR i odnowiła się religia i można się uczyć polskiego, czuję się trochę jak Polka, kiedyś byłam Rosjanką i tak mam zapisane w paszporcie, to kazałam się wpisać jako Rosjanka. Jak bym miała wpisane, że Polka, podałabym, że jestem Polką." "Gdybym był prawdziwym Polakiem, to bym chciał być też zapisany jako Polak"
.

    Trudne i zawiłe losy członków polonijnej społeczności na Syberii, zwłaszcza zaś wstępowanie w związki narodowościowo mieszane sprawiły, że dla wielu osób pokrewieństwo z polskimi przodkami jest raczej odległe i częstokroć trudne do udokumentowania (na ogół wiedza o polskim pochodzeniu przodków pochodzi z przekazów rodzinnych), co w środowiskach polonijnych na terenie byłego ZSRR jest zjawiskiem dość powszechnym i stanowi przyczynę poważnych trudności w określeniu swej tożsamości W tej sytuacji stosowny zapis w paszporcie "pomaga" niejako w ustaleniu przynależności do takiej a nie innej grupy narodowościowej.

    "W moich żyłach płynie krew i polska, i buriacka, i ukraińska, i żydowska, i rosyjska. Trudno mi zatem powiedzieć, kim tak naprawdę po narodowości jestem, ale skoro rodzice podali, że jestem Rosjaninem, i tak mnie w paszporcie napisano, to i ja podaję narodowość rosyjską, chociaż w sercu wybrałem Polskę".
    "Uważam się za sybirskiego Polaka, ale takiej narodowości nie ma. Mama po dziadku Polka, ojciec Ukrainiec, po ojcu zapisano mnie ukraińcem, to w urzędach podaję jak w paszporcie"
.

    O ile można nie mieć wątpliwości co do oficjalnie opublikowanej liczby Polaków mieszkających na Syberii, to podanie w miarę rzeczywistej liczby tych, którzy się za Polaków uważają, ale tego nie zadeklarowali, będzie budzić zawsze kontrowersje. Zawsze będzie to zależeć od przyjmowanych wyznaczników polskości - począwszy od podstawowych, takich jako samo poczucie bycia Polakiem, poprzez dodatkowe: znajomość języka, rodzaj wyznania, znajomość obyczajów i ich przestrzeganie itd., a także od przypisywanego im znaczenia w danym środowisku. Wiele jednak z tych czynników ma charakter relatywny. Jak określić jednoznacznie swe pochodzenie w rodzinie etnicznie mieszanej? Jakie znaczenie przypisać znajomości języka, ograniczanego przez inny bardziej przydatny język, a niekiedy wręcz tępionego? Jak utrzymać więź z religią w warunkach wymuszonej ateizacji? Czy wreszcie jak udowodnić polskie pochodzenie przodków w sytuacji, kiedy w archiwach nie ma na ten temat żadnej informacji, albo są one niedostępne? Dlatego w odniesieniu do Polaków z byłego ZSRR najważniejszym czynnikiem samookreślenia staje się wola bycia członkiem polskiej grupy narodowościowej. Jak jednak mogliśmy się przekonać, nie wszyscy członkowie polskiej społeczności mieszkającej na Syberii takową wolę publicznie wyrazili. Stanowią oni zbiorowość, o którą w nieoficjalnych szacunkach poszerza się krąg polonijny, policzony na podstawie informacji uzyskanych ze spisu powszechnego ludności. Szacunkowe dane bywają jednak z reguły zawyżone.

    Działacze polonijni, a także niektórzy z badaczy zajmujących się tym problemem, za kryterium przynależności do polskiej grupy narodowościowej przyjmują zazwyczaj fakt posiadania nawet odległych polskich przodków także wśród osób, które Polakami się nie czują. Podobne kryterium przyjął Konsulat Generalny RP w Irkucku, z tym, że w odróżnieniu od ocen polonijnych liderów jego szacunki są niższe i kształtują się na poziomie 30 tys. Według Konsulatu taka właśnie liczba mieszkańców Irkuckiego Okręgu Konsularnego spełnia pierwszy warunek określony w art. 5 ust.1 ustawy o repatriacji7. Liczba ta jest moim zdaniem bardzo zawyżona. I nie chodzi już tylko o osoby, które mogą udokumentować ten fakt, czego wymaga ustawowy zapis. Istnienie tak znaczącej liczebnie zbiorowości osób deklarujących polską narodowość, które mają w swym rodowodzie przynajmniej jednego z rodziców lub dziadków względnie dwojga pradziadków, wydaje się być mało prawdopodobne Nie sądzę też, by tak duża zbiorowość była możliwa, gdyby ją nawet poszerzyć o osoby mające polskie korzenie, ale nie uważających się za Polaków. W przekonaniu tym utwierdzają mnie zarówno analiza materiałów archiwalnych8, jak i opinie naukowców historyków i socjologów syberyjskich uczelni9, opinie polskich księży10, a także wyniki przeprowadzonych badań. Opierając się na tych źródłach informacji skłonny jestem przyjąć, że liczebność polskiej mniejszości w Irkuckim Okręgu Konsularnym nie powinna obecnie przekraczać 12 tys. osób. Jest ona blisko dwukrotnie większa od tej, jaką podają oficjalne statystki sporządzone w oparciu o wyniki spisu powszechnego ludności. Przypuszczenie to znajduje swoje potwierdzenie również w fakcie, iż blisko połowa osób uczestniczących w moich badaniach i deklarujących się jako Polacy przyznała, iż nie potwierdziła tego poczucia w trakcie spisu powszechnego.

    Demograficzny i społeczny wizerunek środowiska polonijnego w Środkowej Syberii W każdej z poszczególnych jednostek administracyjnych (subiektów) Federacji Rosyjskiej wchodzących w skład Irkuckiego Okręgu Konsularnego liczebność polskiej mniejszości stanowi zaledwie ułamek procenta ogółu jej mieszkańców. Z tego też powodu w publikowanych statystykach Federalnych Organów Służb Statystycznych zawierających informacje pochodzące ze spisu powszechnego, charakteryzujące szczegółowo grupy narodowościowe i etniczne pod względem demograficznym, społeczno-zawodowym czy kulturowym (znajomość języka ojczystego i innych języków), grupa polska włączana jest do rubryk pt. "pozostałe narodowości". Jedynym wyjątkiem jest przedstawienie struktury ludności polskiej ludności według płci i miejsca zamieszkania. (tablica nr 2).

    Jak wynika z opublikowanych danych, wśród 5416 osób polskiego pochodzenia w przeprowadzonym w 2002 roku spisie ludności Federacji Rosyjskiej było 2366 mężczyzn oraz 3050 kobiet, co stanowi odpowiednio 43,7% oraz 56,3% udziału w całej polskiej zbiorowości mieszkającej na obszarze Irkuckiego Okręgu Konsularnego.

    Liczebna przewaga kobiet nad mężczyznami, jaka charakteryzuje polską mniejszość na Syberii, uwidacznia się bardzo wyraźnie, gdy posłużymy się wskaźnikiem feminizacji wyrażającym liczbę kobiet przypadających na 100 mężczyzn. Według tego wskaźnika na 100 męskich reprezentantów polskiej diaspory w Środkowej Syberii przypada 129 ich rodaczek. Wskaźnik feminizacji polskiej diaspory jest dość wysoki w porównaniu ze wskaźnikiem ogółu mieszkańców Irkuckiego Okręgu Konsularnego, który wynosi 111, a jednocześnie przybiera zbliżoną wielkość w porównaniu do wskaźnika obliczonego dla społeczności reprezentującej narodowość rosyjską. W jej przypadku wynosi on 113. Świadczyć to może między innymi o wyższej umieralności mężczyzn wśród członków polskiej społeczności, ale też i o większej migracji Polaków z tego regionu, jak również o większej podatności męskiej części populacji Polaków na procesy asymilacyjne.

Tabela nr 2

Ludność polskiego pochodzenia w Irkuckim Okręgu Konsularnym* według płci i miejsca zamieszkania (w %)

Jednostka administracyjna Miasto Wieś
Mężczyźni Kobiety Mężczyźni Kobiety
Republika Buriacja 40,5
(28,0)
42,8
(31,5)
7,2
(19,7)
9,2
(20,7)
Kraj Krasnojarski 31,8
(35,2)
44,7
(40,4)
10,2
(11,8)
13,1
(12,4)
Obwód Czytyński 31,6
(32,6)
40,0
(35,5)
12,0
(15,7)
16,2
(16,1)
Obwód Irkucki 30,1
(36,7)
39,7
(42,6)
15,7
(10,1)
14,4
(10,6)
Razem 31,2
(35,2)
41,9
(39,7)
12,4
(14,0)
13,6
(15,0)

* Bez Republiki Tuwa. W nawiasach podano liczby odnoszące się do ogółu mieszkańców danej jednostki administracyjnej.
Źródło Terytorialne Organy Federalnej Służby Statystyki Państwa. Dane ze spisu Powszechnego Ludności 2002 r.

    Syberyjscy Polacy, jak pokazują to wyniki spisu powszechnego ludności, są w zdecydowanej większości społecznością miejską. W każdej z jednostek administracyjnych Irkuckiego Okręgu Konsularnego udział Polaków - mieszkańców miast przekracza 70% ogólnej ich populacji. Najsłabiej zurbanizowana jest mniejszość polska mieszkająca w obwodzie irkuckim. Wynika to w dużej mierze z istnienia w tym obwodzie liczącej niemalże sto lat wiejskiej osady Wierszyna, założonej przez polskich chłopów z okolic Dąbrowy Górniczej i Olkusza, którzy przybyli tam w ramach realizacji stołypinowskiego planu zasiedlania i zagospodarowywania Syberii. Według informacji uzyskanych w administracji rejonu w miejscowości Bochan, Wierszynę zamieszkuje 400-osobowa grupa potomków tych osadników, zachowujących do dziś większość elementów kultury polskiej regionu, z którego przybyli ich dziadkowie11. Obok Wierszyny istnieją jeszcze dwie wioski polskie w Kraju Krasnojarskim: Aleksandrowka i Konok Są on jednak dużo mniej liczne.

    Bardzo duży udział ludności polskiej w zbiorowości mieszkańców miast ma swoje uwarunkowania tkwiące korzeniami w historii. Jeszcze w czasach imperium carów polscy zesłańcy po odbyciu kary osiedlali się w miastach, gdzie widzieli dla siebie dużo większe możliwości realizacji zawodowej i osiągnięcia życiowej stabilizacji. Poziom wykształcenia, jaki reprezentowali, zawodowe kwalifikacje nie sprzyjały decyzjom zamieszkania w rejonach wiejskich. Z tego samego powodu miasta przyciągały dobrowolnych migrantów ekonomicznych, którzy z przybywali za Ural z ziem polskich pozostających pod rosyjskim zaborem, a także z europejskiej części Rosji. W czasach represji stalinowskich miasto, zwłaszcza duży ośrodek, stwarzało też większe możliwości ukrycia swego polskiego pochodzenia. Dzisiejsi mieszkańcy Irkucka, Ułan-Ude, Krasnojarska lub Czyty to w dużej mierze potomkowie Polaków przybyłych tu w latach przed i po bolszewickim przewrocie. Wymienione miasta będące stolicami republik i obwodów są ośrodkami, w których mieszka najwięcej osób identyfikujących się z polskością. I tak w Krasnojarsku według danych spisowych mieszka ponad jedna trzecia ogółu Polaków z Krasnojarskiego Kraju, w Irkucku niemalże co czwarty Polak z obwodu Irkuckiego jest mieszkańcem tego miasta, zaś w Czycie i Ułan-Ude żyje blisko 70% ludności polskiej z regionów, w których miasta te pełnią funkcje ośrodków stołecznych. Należy także wspomnieć o tzw. "wielkich budowach socjalistycznych", wokół których powstały dość duże ośrodki miejskie, jak np. Brack, Komsomolsk, Angarsk, Żelaznogorodsk. Na budowach tych nie brakowało także i Polaków z różnych terenów byłego ZSRR, zwłaszcza z terenów przedwojennej Polski, którzy z czasem stali się stałymi mieszkańcami nowo powstałych ośrodków miejskich. Współcześnie syberyjskie miasta są także ośrodkami, w których w przeważającej mierze osiedlają się Polacy, którzy tym razem przyjeżdżają już z nowych państw powstałych po rozpadzie ZSRR, głownie z państw środkowo-azjatyckich, zwłaszcza zaś z Kazachstanu12.

    W odróżnieniu od innych państw powstałych po rozpadzie ZSRR na terytorium Rosji, w tym także i na Syberii, poza nielicznymi wyjątkami społeczność polska żyje w dużym rozproszeniu. Nie ma tu liczebnie znaczących skupisk polskich jak na Litwie, Białorusi, Ukrainie, czy nawet w Kazachstanie. Nie ma tu tzw. polskich miast czy polskich wsi, w których ludność polska tworzyłaby tzw. kolonie polskie, zwarte, wyróżniające się i znaczące pod wieloma względami grupy. Tak jak to było przed przewrotem bolszewickim, kiedy to niemalże we wszystkich większych miejskich ośrodkach Syberii były kościoły katolickie zwane polskimi, polskie szkoły, organizacje społeczne zwane "Domami Polskimi", prowadzące na szeroką skalę działalność oświatową, wydawniczą, kulturalną, charytatywną13.

    Nadzieja na wypracowanie obecnie takich organizacyjnych form jest raczej płonna. Przyglądając się działalności powstałych w latach dziewięćdziesiątych stowarzyszeń polonijnych, stwierdzić należy, że poza nielicznymi wyjątkami pełnią one raczej rolę klubów towarzyskich zaspokajających ambicje i potrzeby ich liderów niż instytucji krzewiących polskość. Jak już powiedziano, informacje pochodzące ze spisu ludności odnoszące się do mniejszości polskiej są niewystarczające, by przedstawić możliwie dokładny jej wizerunek Chcąc tego dokonać, odwołać się trzeba do innych źródeł informacji. W naszym przypadku będą to wyniki przytaczanych już badań. Należy przy tym zaznaczyć, iż badania te nie noszą znamion reprezentatywności dla całej polskiej społeczności zamieszkującej Środkową Syberię. Badaną zbiorowość tworzyły bowiem osoby będące członkami organizacji polonijnych mieszkające w dużych ośrodkach miejskich, ponadto uczęszczające na lekcje języka polskiego, a więc osoby mające niejako na co dzień kontakt z polskością. W badanej zbiorowości zdecydowanie dominują kobiety - 64,8%. Blisko 40% badanych osób ukończyło 50 rok życia, z czego ponad połowa to osoby powyżej 60 lat. Analizując strukturę wieku badanych stwierdzić można, iż wraz z wiekiem ma miejsce zwiększające się zainteresowanie w uczestnictwie w organizacjach polonijnych, co ilustrują dane liczbowe zawarte w tablicy nr 3.

    Badaną zbiorowość charakteryzuje nader wysoki poziom wykształcenia. Ponad 60% (62,2%) respondentów ukończyło studia wyższe Pozostali zaś to absolwenci średnich szkół ogólnokształcących i zawodowych, spośród których 12 osób kształci się w ośrodkach akademickich.

Tabela nr 3

Struktura według wieku

Wielkości Wiek
18-20 lat 21-30 lat 32-40 lat 41-50 lat 51-60 lat 61 lat i więcej Brak danych
Liczba osób 8 7 9 13 14 22 3
% 10,8 9,4 12,1 17,5 18,9 29,7 4,0

Źródło: badania własne

    Jeśli chodzi o aktywność zawodową, to blisko jedna czwarta (24,3%) badanych pobiera emeryturę, 8,2% jest studentami, pozostali zaś pracują. Wśród badanych nie ma żadnej osoby bezrobotnej. Najwięcej osób spośród zawodowo aktywnych to przedstawiciele tzw. zawodów wolnych i specjaliści z wyższym wykształceniem (29,3%). Są wśród nich prawnicy, ekonomiści, lekarze, pracownicy wyższych uczelni i nauczyciele. Ten ostatni zawód w obrębie badanej grupy wśród osób z wyższym wykształceniem spotykany jest najczęściej. Kolejną większą grupę stanowią prywatni przedsiębiorcy (18,8%). Członkowie społeczności polonijnej wcale nierzadko zajmują wyższe stanowiska urzędnicze bądź są kierownikami zakładów (12,4%) Pozostałe osoby pracują w sektorze usług i handlu (10,6%) oraz wykonują szeroko rozumiane prace biurowe (12,1%) Tylko niecałe 10% pracuje jako robotnicy wykwalifikowani w przemyśle. Wśród nich nie ma robotników niewykwalifikowanych. Wysoka pozycja społeczno-zawodowa współczesnej syberyjskiej Polonii jest niemalże taka sama, jaką ich przodkowie zajmowali w czasach carskiego imperium14. Trzeba jednak powiedzieć, że w wielu wypadkach w czasach sowieckich zdobycie wyższego wykształcenia, zajęcie prestiżowego stanowiska odbywało się kosztem zerwania wszelkich związków. z polskością.

    Kondycja materialna członków badanej zbiorowości syberyjskich Polaków nie należy do kategorii, którą moglibyśmy określić jako złą. Najwięcej badanych (51,3%) na pytanie "Jak ocenia własną, swojej rodziny sytuację materialną?" odpowiedziało, iż powodzi się im przeciętnie, średnio. (wieziot mnie sriednie). Swoją sytuację materialną jako dobrą i bardzo dobrą oceniło 24, 6%, natomiast 21,8% odpowiedziało że powodzi im się źle. Są to osoby samotne, w podeszłym wieku, którym dochód pochodzący z emerytury niejednokrotnie nie zapewnia zaspokojenia podstawowych nawet potrzeb.

    Syberyjska społeczność polska, biorąc pod uwagę jej rodowód i proces kształtowania, nie tworzy jednolitej grupy. Jak wskazują wyniki badań, najbardziej liczną zbiorowość stanowią potomkowie zesłańców z czasów przed bolszewicką rewolucją - 35,8%. Badani jako powód zesłania swych przodków w tym okresie podawali najczęściej ich udział w Powstaniu Styczniowym i Rewolucji 1905 roku.. Nieco mniej liczną grupę stanowią potomkowie stalinowskich represji politycznych i narodowościowych, - 30,4%. Ich rodziców czy dziadków na Syberię deportowano w latach 30. ubiegłego stulecia. Zaznaczyć też trzeba, że wśród tej grupy jest kilka osób będących potomkami Polaków deportowanych do Kazachstanu w 1936 r., którzy na Syberię przyjechali w poszukiwaniu lepszej pracy w latach 70. oraz po ogłoszeniu przez Kazachstan niepodległości, a także osoby, których rodziców wywieziono w 1941 roku z terenów przedwojennej Polski. Grupa Polaków, której członkowie albo sami, albo ich przodkowie przybyli za Ural "za chlebem", jest taka sama pod względem liczebności jak poprzednia (30,4%). Najmniej wśród nich jest potomków przybyszy z czasów carskich, najwięcej zaś tych, którzy osiedlili się po II wojnie światowej Osiedleńcy powojenni przybyli tutaj zarówno z terenów byłego ZSRR stanowiących w okresie przedwojennym terytorium państwa polskiego, jak i europejskiej części Rosji. Pozostałe osoby z kategorii migrantów ekonomicznych osiedliły się na Syberii w okresie przedwojennym, głownie w oparciu o nakazy pracy.

    O ile powody i czas "znalezienia się" na Syberii przodków dzisiejszych syberyjskich Polaków są stosunkowo łatwe do określenia , to przedstawienie ich rodzinnych rodowodów nastręcza wiele trudności. Liczący wiele dziesięcioleci pobyt syberyjskich Polaków w środowisku wieloetnicznym nie mógł bowiem pozostać bez wpływu na ich rodzinno-etniczne konfiguracje Zdecydowana większość osób badanych pochodzi z rodzin narodowościowo mieszanych (85,1%) ale jednocześnie wiele z nich (48,6%) nie potrafiło jednoznacznie stwierdzić czy jest to np. rodzina polsko-rosyjska, czy polsko-buriacka. Odpowiadając na pytanie, z jakiej narodowościowo mieszanej rodziny pochodzą, osoby te najczęściej stosowały strategię posługiwania się kilkoma słowami określającymi narodowość rodziny np.:
    "Ojciec pochodził z rodziny rosyjsko-łotewskiej, mama natomiast buriackiej z polskimi korzeniami".
    "Matka po babce Polka i po dziadku Białoruska, ojciec Ukrainiec i Mordwin".
    "Moja rodzina jest tatarsko-polsko-rosyjsko-ukraińska"
.

    Pochodzenie z pełnych polskich rodzin, osoby takie nazywają się "czystokrownymi Polakami" podało 16,% badanych a także 13,5% odpowiedziało, że pochodzi z rodzin rosyjskich, ale z polskimi korzeniami.

    Jeżeli chodzi o narodowość współmałżonków osób badanych (70,2% pozostaje bądź pozostawało w związku małżeńskim), to zaledwie 3 osoby (4,0%) stwierdziły, iż ich mężowie lub żony są narodowości polskiej. Najczęściej reprezentują oni narodowość rosyjską (35,1%), choć i tu częste są przypadki podawania wieloczłonowych nazw narodowości przez mężów i żony, np.: rosyjsko-białoruska, polsko-buriacko-rosyjska, rosyjsko-tatarska, rosyjsko-żydowsko-białoruska. Ponad połowa z badanych osób posiada dzieci (67,5%). Zdecydowana większość z nich zadeklarowała (w momencie osiągnięcia pełnoletniości), lub wcześniej została przez rodziców wpisana do dokumentów urzędów stanu cywilnego jako Rosjanie (90,0%). Jedynie w trzech przypadkach badane osoby stwierdziły, że ich dzieci są polskiej narodowości. Tak znacząca liczba potomków członków polskiej diaspory na Syberii uważających siebie bądź zgłoszonych przez swoich rodziców za Rosjan budzi uzasadnione obawy o jej przyszłość. Oczywiście, formalne deklaracje przynależności do takiej a nie innej grupy narodowościowej nie przesądzają, jak pokazały to wyniki badań, o rzeczywistej identyfikacji siebie jako Polaka czy osoby polskiego pochodzenia. Trudno określić, jak wiele osób, których rodzice deklarują urzędowo czy pozaurzędowo swą polską tożsamość, pomnych swego pochodzenia pójdzie w ich ślady ze względu na pamięć o swych polskich korzeniach. Zależy to od wielu czynników, wśród których niebagatelną rolę odgrywać winny programy wspierania polskości.

Tożsamość członków syberyjskiej Polonii

    Nawiązując do przeprowadzonych przez OBOP w 1988 i 1998 roku na zlecenie zespołu prof. Ewy Nowickiej z Uniwersytetu Warszawskiego badań nad tożsamością narodową Polaków, w trakcie których podjęto próbę uporządkowania pod względem ważności funkcjonujące w dyskursie publicznym w Polsce kryteria polskości15, postanowiłem, w nieco tylko zmodyfikowanej formie, przedstawić je badanym członkom Polonii syberyjskiej. Ich oceny okazały się w dużej mierze zbieżne z ocenami dokonanymi w trakcie badań przeprowadzonych przez zespół prof. E. Nowickiej (tabela nr 4) Zarówno dla Polaków w Polsce, jak i dla społeczności polonijnej na Syberii, najważniejszym czynnikiem uznania kogoś za Polaka jest wola bycia Polakiem, poczucie, że się nim jest. W obu badaniach kryterium to jako "bardzo ważne" i "ważne" oceniło 93% respondentów. Identyfikacja siebie jako Polaka zarówno w sytuacji urzędowej, jak i pozaurzędowej, dla zdecydowanej większości badanych opiera się na świadomości i uznawaniu swego pochodzenia, częstokroć mającego swe źródła w historii sięgającej XIX stulecia.

Tabela nr 4

Kryteria polskości w opinii syberyjskiej Polonii*

Gdybyśmy mieli uznać kogoś za Polaka, to co byłoby dla Ciebie ważne, a co mniej ważne Bardzo ważne Ważne Mniej ważne Zupełnie nieważne Trudno powiedzieć Brak odpowiedzi
Poczucie, że jest się Polakiem 73,0
(65)
20,2
(28)
2,7
(3)
0
(3)
4,0
(1)
0
Posiadanie przynajmniej jednego z rodziców lub przodków narodowości polskiej** 71,6
(37)
18,9
(44)
5,4
(13)
1,3
(3)
(1,3)
(3)
1,3
Znajomość języka polskiego 66,3
(60)
25,6
(31)
5,4
(7)
2,7
(2)
0,0
(0)
2,7
Znajomość kultury i historii Polski 47,3
(34)
33,8
(45)
2,7
(13)
2,7
(5)
2,7
(3)
8,1
Przestrzeganie polskich obyczajów 31,1
(29)
44,6
(49)
9,4
(14)
1,3
(5)
2,7
(3)
10,9
Posiadanie dokumentów potwierdzających polskie pochodzenie*** 28,4
(48)
31,8
(34)
14,8
(12)
8,1
(3)
5,4
(3)
6,7
Wiara katolicka 27,0
(19)
27,0
(26)
16,2
(28)
16,2
(23)
6,7
(4)
8,1
Mieszkanie na stałe w Polsce 9,4
(30)
14,8
(36)
28,3
(26)
39,2
(6)
2,7
(2)
5,6
Urodzenie się w Polsce 4,0
(27)
10,8
(36)
20,2
(26)
39,2
(9)
2,7
(2)
6,7
Szczególne zasługi dla Polski 4,0
(19)
9,4
(26)
16,2
(28)
40,5
(23)
24,3
(4)
5,4

* W nawiasach podano wyniki OBOP z lipca 1998 r.
** Mając na uwadze fakt, iż niewielu syberyjskich Polaków może wykazać się posiadaniem przynajmniej jednego z rodziców narodowości polskiej, zmieniono to kryterium na: "Posiadanie w swej rodzinie jednego z rodziców lub przodków polskiej narodowości".
*** W badaniach OBOP kryterium to nosiło nazwę: "Posiadanie obywatelstwa polskiego".
Źródło: Społeczne Kryteria Polskości,1988-1998, OBOP. Warszawa, lipiec 1998, oraz badania własne.

    Na tak zwane "krople krwi po polskich przodkach" powoływała się zdecydowana większość respondentów odpowiadając na pytanie "Dlaczego uważa się Pan za Polaka czy osobę polskiego pochodzenia". Oto typowe przykłady odpowiedzi:

    "Mój dziadek urodził się w Polsce i mieszkał do Rewolucji 1917 roku w małej miejscowości Mojszty w gminie Suwałki".
    "U mnie są polskie korzenie. Moi przodkowie mieszkali w Polsce, kiedy były represje ich zesłali na Syberię. Ja czuję się Polką. Podoba mi się sama Polska i jej język".
    "Moja babcia była Polką".
    "Krewni ze strony ojca byli Polakami zesłańcami"
.

    Analizując niektóre wypowiedzi badanych uzasadniające ich polskie korzenie, można się przekonać, że dla wcale niemałej ich części miejsce pochodzenia ich przodków nie znajdowało się na terytorium Polski współczesnej, ani nawet na terytorium II Rzeczypospolitej, ale na ziemiach wchodzących w skład państwa polskiego z czasów przed rozbiorami.

    "Moich dziadków urodzonych pod Smoleńskiem zesłano na Syberię za udział w buncie przeciw carowi".
    "Dziadkowie byli bogaci, mieli młyn i dużo ziemi, mieszkali w Białorusi koło Mińska i za to, że byli bogaci, wywieziono ich do Usola".
    "Rodzina babci mieszkała w Polsce gdzieś koło Witebska, za rewolucję w 1863 roku pradziadek poszedł na katorgę, później nie miał do czego ani do kogo wracać. I został, założył w Irkucku handel z Chinami"
.

    Powoływaniu się na polskie pochodzenie przodków nierzadko towarzyszą informacje o znajomości innych atrybutów polskości, jak wiara katolicka czy znajomość polskich tradycji i obyczajów lub języka.

    "Mam polskie korzenie, polską narodowość, katolickie wychowanie, uważam Polskę za drugą ojczyznę".
    "Moi dziadkowie byli Polakami, w rodzinie podtrzymywano polskie tradycje, trochę znam język polski"
.

    Przy określaniu siebie jako Polaka respondenci opierają się też na urzędowych zapisach w stosownych dokumentach, gdzie potwierdzona jest ich polska narodowość.

    "Mam oficjalne dokumenty (akt urodzenia), gdzie jestem Polką".
    "Obydwoje rodzice są Polakami. W paszporcie jestem wpisana jako Polka".
    "Mam dokumenty potwierdzające polskie pochodzenie, czuję siebie Polką, mam w pamięci niektóre zwyczaje podtrzymywane w rodzinie. Poznaję historię Polski, język polski"
.

    Osoby, wskazujące na swą polską narodowość oficjalnie udokumentowaną, bardzo chętnie i w miarę możliwości dokładnie opisywały własny rodowód. Podawano imiona i nazwiska z pokolenia rodziców, dziadków, a nawet pradziadków czy prapradziadków. Warto przy tym zauważyć, że Polacy mieszkający w Polsce rzadko kiedy potrafią podać choćby imiona swoich pradziadków.

    "Ja przyjechałam do Irkucka z Jakucji, o historii mojej rodziny opowiedzieli mi mieszkający tu krewni i nawet pokazali dokumenty. Prapradziadek Józef Sz. (tu polsko brzmiące nazwisko) pochodził z Lublina, za udział w powstaniu został zesłany na Syberię i tu spotkał Marię Cz. (też polsko brzmiące nazwisko) która przyjechała razem ze swoimi rodzicami z Grodna. Oni byli zatrudnieni przy budowie kopalni. Józef pracował tam inżynierem. Pobrali się i mieli trzy córki. Córka Zofia, to moja prababcia. Też wyszła za mąż za Polaka Hieronima J. (polskie nazwisko) dzieci. Ślub brali w kościele polskim w Irkucku, są na to dokumenty. Mieli dwoje dzieci. Jednym z tych dzieci była babcia mego ojca. Jest zaświadczenie, że oni też brali ślub w polskim kościele, ale w Czycie. Mojego dziadka rozstrzelali w 1935 roku. Na imię miał Franciszek. Mamy zaświadczenie o jego rehabilitacji".

    Zjawisko to nie jest odosobnione. Pisali o nim E. Nowicka, przeprowadzając badania wśród Polaków w Jakucji16, a także J. Leoński i T. Rzepa17, pisząc o Polonii petersburskiej. Świadczy ono o żywym i trwałym obrazie własnej genealogii w świadomości rosyjskich Polaków, a do niedawna jeszcze przechowywanie i przekazywanie tej wiedzy było aktem dużej odwagi.

    Dla znaczącej liczby badanych osób pokrewieństwo z polskimi przodkami jest dość odległe i trudne do dowiedzenia. Już z przytoczonych wyżej wypowiedzi wynika, że wielu z respondentów nie potrafi bliżej określić stopnia pokrewieństwa ze swoimi polskimi przodkami. Powołując się na swój polski rodowód najczęściej przyjmowali oni strategię operowania pojęciami "Mam polskie korzenie", "Moi przodkowie byli zesłanymi na Syberię Polakami". Nawet gdy padały określenia "dziadkowie", to konfrontacja owego pokrewieństwa z późniejszymi wypowiedziami badanych na temat okresu i okoliczności pojawienia się ich przodków za Uralem wskazuje, że musieli to być przodkowie dość odlegli, zesłani na Syberię za udział w Powstaniu Styczniowym, a nawet Listopadowym, a więc prapradziadkowie czy jeszcze dalsi przodkowie.

    Z badań wynika, że jedynie 16,2% ogółu badanych osób dziedziczy swą polskość po obojgu rodzicach. Najwięcej zaś po polskich przodkach o bliżej nieokreślonym pokrewieństwie.

Tabela nr 5

Krewni polskiego pochodzenia

Stopień pokrewieństwa Liczba osób Odsetek osób
Oboje rodzice 12 16,2
Matka 5 6,7
Ojciec 5 6,7
Babka 5 6,7
Dziadek 3 4,0
Pradziadkowie 8 10,8
Polscy przodkowie, polskie korzenie 34 45,9
Brak danych 2 2,7
Razem 74 100,0

Źródło: Badania własne

    Bardzo wysoka ranga, jaką ponad 90% osób badanych przypisuje temu atrybutowi polskości, wynika z faktu, iż jest to jedyny na ogół "materialny" wyznacznik przynależności do polskiej grupy narodowościowej, jaki otrzymali i zachowali w pamięci od swoich polskich spadkodawców.

    Członkowie polskiej diaspory na Syberii, podobnie jak Polacy z Polski, przywiązują bardzo duże znaczenie do czynników kulturowych jako bardzo ważnych atrybutów polskości. Jednakże kompetencje te wśród polskich mieszkańców Syberii są mniej niż skromne. Według ocen polskich nauczycieli, wśród uczestników kursów języka polskiego i polskiej kultury - z nich też wywodzą się badane osoby - co 10. dorosły uczeń potrafi w miarę poprawnie mówić i czytać po polsku. 18% mówi po polsku, ale ma problemy z pisaniem, 23% mówi słabo, potrafi jednak przeczytać napisany tekst, pozostali zaś (57%) rozumieją, choć często z trudem, polską mowę, lecz mówić i czytać nie są w stanie. Dobra znajomość polskiego w największym stopniu charakteryzuje ludzi najstarszych wiekiem, przybyłych na Syberię ze wschodnich rubieży przedwojennej Polski (uczęszczają oni na lekcje, by przypomnieć język swego dzieciństwa, albo wykorzystać okazję do rozmów w tym języku), a także osób młodych uczących się go intensywnie z myślą o studiach w Polsce.

    Interesujące są motywy badanych podejmujących naukę języka ojczystego ich przodków. Jak już wspomniano, obok chęci przypomnienia języka wyuczonego w domu w latach dziecięcych, dziś przeważnie zapomnianego, i chęci podjęcia studiów w Polsce, blisko jedna czwarta badanych podejmuje jego naukę w związku z powziętą decyzją wyjazdu do Polski na stałe. Kilka osób uczy się go z myślą o nawiązaniu kontaktów handlowych z Polakami. Dla pozostałych nauka traktowana jest jako swego rodzaju spłata długu wobec polskich przodków, przejaw szacunku dla tradycji lub chęci pogłębienia wiedzy o polskiej kulturze, historii czy lepszego zrozumienia tego, co się współcześnie w Polsce dzieje. Oto typowe przykłady odpowiedzi na pytanie o motywy podjęcia nauki języka polskiego:

    "Język polski jest dla mnie ojczystym, pamiętam go jeszcze z domu. Po polsku się jeszcze modlę, ale już rozmawiać dobrze nie umiem. Wiele słów zapomniałam, bo nie było z kim rozmawiać. Jak tylko przyjechała nauczycielka z Polski, pomyślałam, że pomoże mi, bo chcę czytać polskie książki. Jestem bardzo zadowolona, że tak dużo czasu nam poświęca".
    "Dzieci wybierają się na stałe do Polski. Ja też chcę z nimi wyjechać, więc każdą wolną chwilę wykorzystuję na naukę polskiego".
    "W Polsce pragnę otworzyć gabinet kosmetyczny, który tutaj też prowadzę. Cżęsto jeżdżę tam, bo córka studiuje w Warszawie".
    "Do nauki polskiego skłoniło mnie zainteresowanie swoim pochodzeniem, polską kulturą".
    "Uczę się polskiego z szacunku do swoich korzeni, polskiej tradycji".
    "Chcę modlić się po polsku".
    "Polskie korzenie i zachęta ze strony matki".
    "Uczę się polskiego przez pamięć dla mego ojca".
    "Wzbogacić wiedzę o historii i kulturze przodków".
    "W Rosji, a zwłaszcza na Syberii, o Polsce niewiele się mówi, a jeżeli już, to raczej niekorzystnie, chcę wiedzieć, co piszą o polsko-rosyjskich sprawach w Polsce"
.

    Pisząc o nauce języka polskiego w trzech miejscowościach, w których przeprowadzono badania, to jest w Irkucku, Ułan-Ude i Usolu Syberyjskim, na lekcje polskiego, poza lekcjami dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, w roku szkolnym 2006/2007 uczęszczało 101 dorosłych osób. Zajęcia w tych miejscowościach prowadzą nauczyciele z Polski skierowani przez CODN.. Poza tymi miejscowościami naukę języka polskiego na obszrze Irkuckiego Okręgu Konsularnego prowadzi się w Krasnojarsku i Wierszynie. Planowano także zorganizować naukę j. polskiego w przy parafii katolickiej w Czycie oraz w miejscowości Piachtińsk, niestety przedsięwzięcie to z niezrozumiałych przyczyn zostało zaniechane przez Konsula Generalnego w Irkucku.

    W badaniach bardzo dużo uwagi poświęcono kwestii znajomości kultury i historii Polski. Wymienione kryteria polskości, jak wynika to z danych liczbowych zawartych w tablicy nr 4, mają niemalże jednakowo duże znaczenie zarówno dla Polaków z Polski, jak i ich rodaków z Syberii. Pragnąc ustalić poziom wiedzy z tej dziedziny tych ostatnich, proszono o wymienienie nazwisk znanych im Polaków, których twórczość jest najbardziej znacząca w polskiej literaturze, muzyce, i sztuce. W tej dziedzinie zdecydowany prym wiedzie Adam Mickiewicz - 62 wskazania, Henryk Sienkiewicz - 60 wskazań, Bolesław Prus - 50 wskazań, Władysław Reymont - 32 wskazania. Sporadycznie wymieniani byli pisarze współcześni. Zaledwie kilka osób wymieniło Stanisława Lema i Wisławę Szymborską. Jako swego rodzaju ciekawostkę wymienić można kilkakrotnie pojawiające się nazwisko Wandy Wasilewskiej. Być może niektóre z jej literackich pozycji były w kanonie lektur szkolnych w czasach ZSRR i stąd została ona zapamiętana przez kilku respondentów. Podkreślić trzeba, że 12% badanych nie wymieniło żadnego z nazwisk polskich pisarzy.

    Jeśli chodzi o muzykę, to bezapelacyjnym liderem jest osoba Fryderyka Chopina. Jego nazwisko wymieniło 65 osób. Nieco rzadziej respondenci podawali nazwisko Karola Szymanowskiego i Krzysztofa Pendereckiego (12 i 10 osób). Z polskich malarzy respondenci znali tylko Jana Matejkę, głownie chyba z tego powodu, że w pomieszczeniach, w których odbywają się zajęcia lekcyjne, znajdują się reprodukcje jego obrazów.

    Przedstawiciele tak zwanego średniego pokolenia wymieniali nierzadko polskie zespoły muzyczne, takie jak "Czerwone Gitary, "Skaldowie" czy "Trubadurzy", których utwory w latach 70. często były często nadawane na antenach radzieckich rozgłośni radiowych, a także nazwisko Anny German, która w tym czasie cieszyła się wielką popularnością. We wspomnianym okresie bardzo popularne na terenie ZSRR były także polskie filmy. Wiedza o polskich przedstawicielach tego gatunku sztuki również jest nieobca części respondentów. Kilkoro z nich wymieniło nazwiska Kawalerowicza, Zanussiego, Wajdy, z aktorów zaś Mikulskiego, Olbrychskiego, Barbary Brylskiej.

    Pytając o nazwiska Polaków, którzy odegrali bardzo ważną rolę w historii Polski, najwięcej osób wymieniało postaci papieża Jana Pawła II, Tadeusza Kościuszki, Józefa Piłsudskiego i Lecha Wałęsy i (odpowiednio 61, 60, 50, 45, wskazań) Wymieniając te osoby badani bardzo często zaznaczali, iż położyli oni wielkie zasługi w odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Nieco rzadziej wymieniano Mikołaja Kopernika (30 wskazań) i Marię Curie-Skłodowską (22 wskazania) Niektórzy z badanych (9,4%) nie omieszkali wspomnieć o polskich zesłańcach, którzy zyskali uznanie w dzięki prowadzonym badaniom naukowym na Syberii, jak Czerski, Dybowski czy Czekanowski.

    Interesującym jest, że niemalże wszyscy z respondentów mieszkających w Usolu Syberyjskim zwrócili uwagę na postać obecnie włączonego przez kościół katolicki w poczet świętych ojca Rafała Kalinowskiego. Wynika to stąd, że św. Rafał Kalinowski przebywał kilka lat w tej miejscowości na katordze za udział w Powstaniu Styczniowym. Do popularyzacji jego osoby przyczynili się niewątpliwie jego współbracia zakonni-Ojcowie Karmelici Bosi z Polski, którzy od połowy lat 90 prowadzą w Usolu parafię pod jego wezwaniem.

    Pewne światło na rysy świadomości historycznej przedstawicieli syberyjskiej Polonii rzucają odpowiedzi na pytanie o najważniejsze ich zdaniem wydarzenia historyczne , które wywarły istotny wpływ na stosunki polsko-rosyjskie. O ile badani nie uchylali się od odpowiedzi na pytania o sławnych Polaków ze świata kultury, nauki czy polityki, o tyle tę kwestię na ogół kwitowano stwierdzeniem: "Trudno powiedzieć" Zaledwie co trzeci z badanych zdecydował się na odpowiedź . Najczęściej wymienianymi wydarzeniami były rozbiory Polski oraz konsekwencje II wojny światowej (10 wskazań); przy tej ostatniej nie wspominano jednak o zajęciu przez wojska sowieckie części ziem polskich. Kilkakrotnie wymieniono okres stalinowskiego terroru, w tym jeden raz zbrodnię katyńską. Jeśli chodzi o czasy dawniejsze, to interesujące były trzy wypowiedzi mówiące o zajęciu przez Polaków Moskwy na początku XVII stulecia. Respondenci stwierdzili, że "gdyby Polacy nie dali się wygnać Rosjanom, Rosja dzisiaj byłaby w pełni demokratycznym europejskim krajem".

    Wydarzenia współczesne odnoszące się do rozpadu ZSRR większość badanych (80%) oceniła pozytywnie. Pomijając trudną sytuację ekonomiczną , zwłaszcza w pierwszej połowie lat 90, respondenci niemalże jednogłośnie stwierdz